W Libiążu na szóstkę!
MKS Libiąż – MKS Fablok Chrzanów 0:6 (0:3)
Fablok: Dębski – Kocot, Trzeciak, Kadłuczka, Fudali – Sabuda, Brzezoń – Bębenek, Chrząszcz, Domurat – Kędziora
Bramki:
45′ 65′ Kędziora
20′ Bębenek
43′ Chrząszcz
78′ Piechota
90′ Kadłuczka
Żółte kartki: Kędziora, Brzezoń, Chrząszcz
Na sobotnie derby drużyna Fabloku pojechała podbudowana zwycięstwem z viceliderem z Kalwarii Zebrzydowskiej. Od początku spotkania widać było, że to drużyna z Chrzanowa będzie dyktowała swoje warunki a gospodarze ograniczą się do gry z kontry. Pierwsza dobrą okazję już w 11 minucie marnuje Kędziora uderzając prosto w bramkarza. Kilka minut później Fablok wychodzi z kontrą ale Chrząszcz tym razem zbyt egoistycznie i nie udaje się wyjść na prowadzenie. Dwudziesta minuta to pierwsza bramka dla chrzanowian. Kędziora otrzymuje podanie do rogu pola karnego, wkręca obrońcę i wykłada piłkę do Bębenka, który pewnie zdobywa gola. Już 10 minut później kolejna okazja. Tym razem strzał głową Kocota po wrzutce od Brzezonia minimalnie nad bramką. Przed przerwą Fablok zdobywa jeszcze dwa gole. Najpierw Chrząszcz lobuje bramkarza po złym wznowieniu a następnie Kędziora kończy rajd lewą stroną bramką do szatni. Pomiędzy trafieniami gości swoją szansę po szybkiej kontrze mieli gospodarze ale zbyt głęboko zagrana piłka padła łupem obrońców.
Druga połowa to jeszcze większa przewaga Fabloku nad zmęczonymi gospodarzami. Jednak to oni mają pierwszą dobrą sytuację po kontrze, którą przerywa Kadłuczka. Chwilę później kontrą odpowiadają chrzanowianie, jednak Chrząszcz zamiast podać do będącego bliżej Sabudy, wyrzuca piłkę na bok pola karnego. W 59 minucie minimalnie niecelny strzał oddaje Chrząszcz po podaniu Domurata. Dwie minuty później w polu karnym faulowany zostaje Kędziora. Sam podchodzi do jedenastki ale jego sygnalizowany strzał bez problemu broni bramkarz Libiąża. 66 minuta to przepiękna mierzona bramka prosto w okienko w wykonaniu Kędziory. Fablok idzie za ciosem i zdobywa kolejne dwie bramki. Przy pierwszej Chrząszcz ściąga na siebie kilku obrońców i wykłada piłkę pewnie uderzającemu Piechocie, natomiast druga to wrzutka Sabudy do Gędłka, który nieczysto trafia piłkę ale ta trafia na głowę wbiegającego Kadłuczki ustalającego wynik spotkania.